Odpowiadam na pytania imć Bony z Facebooka :)
Pytania brzmiały:
Jak Ci Izo weekendzik mija? Było pieczone? Nawiązałaś jakieś nowe przyjaźnie?
U mnie jest właśnie z mężem wina picie, high league oglądanie i grupy pilnowanie. A jutro do mamy na niedzielny obiadek będzie jechane
Pozdrawiam, jaśnie Ci panująca, zawsze prawdę pisząca Bona
Oczywiście, było pieczone :) Teraz jest jedzenie tego co zostało napieczone :)
Indianka weekend wykorzystuje do odespania i nabrania sił, bo zmęczona wielce była zeszłym tygodniem oraz nieprzespanymi nocami. Wczoraj poszła wcześnie spać i przespała całą noc aż do dzisiaj rana - bez zarywania.
Niestety, wieczorem włączyła sobie jeden podkast do posłuchania przed zaśnięciem, a Youtube na tym jednym nie skończył, także zasnęła podczas tego jednego podkastu, a jej mózg był katowany kolejnymi przez całą noc, więc znowu nie czuje się dobrze, jest zmęczona psychicznie i umysłowo. :D
Dzisiaj już nic nie będzie włączane przed zaśnięciem. Noc ma być spokojna, poświęcona odespaniu i wypoczęciu całego organizmu - łącznie z mózgiem.
Tak, oczywiście było pieczone. Nowe blachy wypróbowane. Udała się kaczuszka pieczona i dobrze wypieczony chleb jest. Indianka się w ten week end odżywia pożywnie. Był też spacer.
Dzisiaj się nie chce wychodzić, bo pochmurno, a głowa ją boli po nocnej katordze podkastami.
Dzień poświęci przemeblowaniu komnaty i przygotowaniu podręczników do nauki.
Nowe, śliczne blachy:
Pieczona kaczuszka z oliwkami:
Warto też pomyśleć o zrobieniu nowej galarety pomocnej na stawy:
Oliwki okazały się być z nasionami, więc pieczołowicie zostały z oliwek wyłuskane i wysuszone.
Będą siane. Co prawda możliwym jest, że żadna pestka nie wykiełkuje, ale warto spróbować.
Indianka jest pod wrażeniem jednej pani, która posadziła pestki oliwek z marynaty i mimo to, że były one sparzone zalewą - jedna czy dwie pestki wykiełkowały.
Indianka rozsądna, eksperymentalna i gospodarna :)
Ku chwale Rancho :)